Cząsteczka miłości

„Wybrał ze świata dla siebie i swoich towarzyszy najmniejszą cząstkę, gdyż inaczej nie mógłby służyć Chrystusowi”

/Tomasz z Celano o św. Franciszku z Asyżu/

2 sierpnia 2017 roku w malutkim kościółku Matki Bożej Anielskiej w Asyżu, dziś otaczanym przez ogromną bazylikę, zgromadzili się wierni z całego świata, aby pod przewodnictwem papieskiego legata uroczyście zamknąć jubileusz 800-lecia nadania przez papieża Honoriusza III odpustu Porcjunkuli.

Tego samego dnia, choć w zupełnie innej porze, wierni tłumnie zgromadzili się w Słotwińskiej Porcjunkuli -starej kaplicy Matki Bożej Anielskiej, aby dziękować Bogu za tą „cząsteczkę (łac. portiuncula) miłości”, jaką przed ponad stu laty postanowili na tej ziemi postawić ich przodkowie. O godzinie 7.00 ramo Mszy świętej przewodniczył nasz rodak Ks. Krzysztof Wilk a kazanie wygłosił Ks. diakon Sławomir Pietraszko. Wieczornej Mszy św. przewodniczył Ks. Józef Zuziak SDS z sanktuarium Matki Bożej Częstochowskiej w Merrillville. Salwatorianin uwielbił Boga i Maryję grą na organkach. Kazanie wygłosił Ks. Krzysztof Wilk.

W tym dniu w sposób duchowy łączyliśmy się z kościołem, który św. Franciszek z Asyżu własnymi rękami podniósł z ruin setki lat temu, i który później stał się jego umiłowanym małym kościółkiem. Jak zanotował biograf Biedaczyny z Asyżu, ten „wierzył, że na każdym miejscu łaska jest udzielana wybranym Boga, doświadczył przecież tego, że miejsce kościoła Najświętszej Maryi w Porcjunkuli jest jeszcze obficiej napełnione łaską i często nawiedzane przez duchy niebieskie”. Dodatkowym impulsem do zaczerpnięcia ze zdrojów Bożej łaski stała się całodzienna adoracja Najświętszego Sakramentu, jak z okazji odpustu miała miejsce w naszej świątyni parafialnej, wpisując się w ten sposób w Wieczystą Adoracją całej diecezji bielsko-żywieckiej.

Kościół Matki Bożej Anielskiej stał się bardzo szybko miejscem licznych pielgrzymek. To właśnie w nim zakończył swoje życie św. Franciszek i w jego pobliżu został najpierw pochowany. Po śmierci założyciela bracia franciszkanie żyli w Porcjunkuli we wspólnocie pełnej miłości: „Zachowywano tam jak najostrzejszą karność we wszystkim, w milczeniu i w pracy oraz w innych zakonnych ustawach. Pozostając na miejscu bez przerwy dniem i nocą, oddawali się chwalbie Bożej, a tchnąc przedziwną wonią cnót, prowadzili życie anielskie.”

Pozostaje mieć nadzieję, że tego dnia każdy z nas wziął do serca i do domu rodzinnego tę malutką cząstkę Słotwińskiej Porcjunkuli, aby jego życie chociaż odrobinę mogło przypominać anielskie życie braci św. Franciszka pod płaszczem Matki Bożej Anielskiej.

DS8957  DS8961  DS8959